W okresie od 27.06 do 25.07 2019 roku czterech uczniów z naszej szkoły: Damian Richert, Wiktoria Dobrowolska, Nikola Pobłocka oraz Julia Niklas odbywali praktykę w Belgii, w ramach programu ERASMUS+ „Partnerstwo w kształceniu zawodowym”. Placówką, w której doskonaliliśmy umiejętności, był hotel „De La Poste”, położony w południowo-wschodniej części kraju, w małym miasteczku Bouillon, nad rzeką Semois. Naszym opiekunem była Pani Wioleta Szwaba.
Podróż zaczęła się w Kartuzach, a skończyła w Bouillon. Gdy dotarliśmy do hotelu przywitali nas uśmiechnięci pracownicy wraz z menagerką, która wytłumaczyła nam jak będzie wyglądał nasz pobyt, pokazała miejsce zakwaterowania, a także dała nam służbowy uniform. Prace zaczęliśmy już następnego dnia. Zostaliśmy podzieleni na działy gastronomiczne. Do zadań dziewcząt pracujących w sali restauracyjnej i barze należało: obsługa gości, zbieranie oraz realizacja zamówień, podawanie dań gościom, obsługa grup z innych krajów, dbanie o czystość sali restauracyjnej, zbieranie brudnej zastawy oraz realizacja próśb gości, przygotowywanie drinków, uzupełnianie asortymentu na barze, a także mieliśmy wiele innych zadań którym musieliśmy podołać. Natomiast Damian, który staż odbywał w kuchni nabył umiejętności związane z przygotowywaniem posiłków. Do jego zakresu obowiązków należało przygotowywanie produktów i półproduktów pod dania restauracyjne oraz dbanie o czystość w kuchni. Nabył również umiejętność przygotowywania niektórych dań główne, przystawek i deserów, oraz w jaki sposób korzystać ze sprzętu kuchennego. Damian nauczył się również szybkiego podejmowania decyzji, organizacji pracy w kuchni oraz pracy zespołowej, w której każdy z kucharzy ma swoje przydzielone zadania i obowiązki.
Szybko nawiązaliśmy kontakt z kolegami z pracy, przy czym dużo przyjemniej się pracowało.
Mieliśmy możliwość poznać wiele nowych zasad panujących w tym kraju, nawyki żywieniowe oraz kulturę, empatię i uprzejmość mieszkańców. Udało nam się podszkolić język angielski a także nauczyliśmy się wiele nowych słów po francusku.
Na tym wyjeździe udało nam się również pozwiedzać takie miejsca jak: zamek Godfryda, wieżę widokową, Libramont, a także najskrytsze zakątki Bouillon. Często chodziliśmy na spacery po mieście odkrywając niesamowite miejsca, smakując nowych rzeczy.
Jadąc w to miejsce trzeba mieć na uwadze, że większość ludzi mieszkających tam lub przyjeżdżających nie posługuje się językiem angielskim i czasem trudno się porozumieć, dlatego nauka języka francuskiego może wiele ułatwić w pracy, a także na mieście. Życie tam jest również kosztowne, ale widoki, wiele przepięknych miejsc i ludzie którzy tam są to rekompensują. Z przyjemnością mogę polecić ten kraj i przyznam, gdybym miała okazje poleciałaby tam jeszcze raz.
Wiktoria Dobrowolska